Banksterska bezczelność (na przykładzie mBanku)

[20 września 2015]

Polbank, jak wiadomo, nie był jedynym bankiem, który udzielał pseudokredytów parawalutowych. Takim bankiem był również mBank.

I ten oto mBank w roku 2010 udzielał kredytu samochodowego "waloryzowanego kursem kupna waluty w CHF", zwanego przez mBank "kredytem gotówkowym na zakup pojazdu".

I ta oto umowa, w paragrafie 1 stwierdza, co następuje:

“Bank udziela Kredytobiorcy na Jego wniosek, kredytu bezgotówkowego (...) w łącznej kwocie [...] zł (...) waloryzowanego kursem kupna waluty w CHF wg tabeli kursowej mBanku. Kwota kredytu wyrażona w CHF jest określona na podstawie kursu kupna waluty w CHF z tabeli kursowej mBanku S.A. z dnia i godziny uruchomienia Kredytu (...).”


Prawda, że w zasadzie identyczne z klauzulą 3178 z Rejestru UOKiK? :)

W dniu 22 czerwca 2015 pewien kredytobiorca mBanku, który rok wcześniej zakończył spłacanie takiegoż kredytu "waloryzowanego kursem kupna waluty w CHF", spłacając go przed czasem, przesłał do mBanku drogą mailową reklamację, która jednocześnie była wezwaniem do zapłaty. Bank winien jest kredytobiorcy wszystkie franki wpłacone przez niego do banku w ramach spłaty kredytu, jako że fakt przeliczenia kwoty kredytu na walutę CHF nigdy nie miał miejsca, ponieważ "klauzula waloryzacyjna" jest klasycznym przykładem zapisu w umowie, który rażąco narusza interesy konsumenta oraz jest sprzeczny z dobrymi obyczajami.

Co mówią mBankowe "Zasady przyjmowania i rozpatrywania reklamacji przez mBank"?

Terminy udzielenia  odpowiedzi  na  reklamację

Bank niezwłocznie rozpatruje złożoną reklamacje, nie później niż w terminie 30 dni od dnia otrzymania reklamacji. W sprawach szczególnie trudnych dopuszcza się możliwość  wydłużenia terminu rozpatrywania reklamacji. Klient jest informowany w momencie upływu 30 dniowego terminu rozpatrzenia reklamacji o przyczynie jego wydłużenia. Powyższe nie dotyczy reklamacji transakcji kartowych.


Jak to wygląda w praktyce?

  • 23 czerwca klient otrzymał z banku informację o nadaniu reklamacji odpowiedniego numeru. 
  • Tego samego dnia, w osobnej informacji mailowej, klient otrzymuje również coś takiego: 

    Szanowna Pani,
    dziękuję za przesłaną wiadomość.
    Treść Pani zgłoszenia została zarejestrowana jako reklamacja REK[...].
    Maksymalny termin rozpatrzenia to 30 dni. Ufam, że powyższe wyjaśnienia okażą się dla Pani przydatne.
    W przypadku dodatkowych pytań zapraszam do kontaktu zwrotnego lub w innej wybranej formie: http://www.mbank.pl/onas/ kontakt/

    Zapraszam do wypełnienia krótkiej anonimowej ankiety dotyczącej obsługi w kanale email. Ankieta dostępna jest pod poniższym linkiem: https://form.mbank.pl/wnioski/ankieta_email/index.html

    Z poważaniem
    [imię i nazwisko konsultanta]
    Biuro Obsługi Klientów www.mBank.pl

    Czyli generalnie "czas start" i mierzymy 30 dni.
  • 23 lipca klient wysyła do mBanku mailem uprzejme zapytanie, co z odpowiedzią na jego reklamację.
    W odpowiedzi dostaje maila:

    Szanowna Pani,
    nawiązując do Pani reklamacji o numerze REK[...], na wstępie bardzo przepraszamy za przedłużający się czas rozpatrywania Pani zgłoszenia.
    Sformułowanie przez Bank odpowiedzi wymaga podjęcia dodatkowych czynności wyjaśniających, co skutkuje przedłużeniem prac nad reklamacją.
    Zapewniamy jednak, że dokonamy wnikliwej analizy wszystkich poruszonych przez Panią zagadnień i udzielimy wyczerpującej odpowiedzi, nie później niż w ciągu 30 dni od daty wysłania niniejszej wiadomości.
    Z poważaniem Zespół mBanku
    Wiadomość systemowa.
    Prosimy na nią nie odpowiadać.

    No dobrze... Czyli generalnie po raz drugi "czas start" i liczymy kolejne 30 dni... :)
  • Mija miesiąc... Cisza
  • Co gorsza, mija kolejny miesiąc i... cisza...
  • W dniu 20 września (niedziela) mija dokładnie 90 dni licząc od dnia następnego po dniu przesłania do mBanku reklamacji, czyli od 23 czerwca (mail z reklamacją wysłano 22 czerwca).
  • I cisza... :)

Proszę więc zwrócić uwagę, jak skrajnie bezczelne jest zachowanie mBanku wobec klienta. mBank nie tylko nie odpowiada na reklamację w narzuconym sobie terminie 30 dni i wysyła przeprosiny za zwłokę w udzieleniu odpowiedzi dopiero po przypomnieniu się mu przez klienta. Co więcej - mBank bezczelnie nie dotrzymuje złożonej klientowi obietnicy... 23 lipca mBank zapewnia, że odpowiedź na reklamację zostanie przesłana "nie później niż w ciągu 30 dni od daty wysłania niniejszej wiadomości. " i co? I nic. Nie tylko po upływie 30 dni, ale nawet po upływie 60 dni od przesłania zapewnień, że odpowiedź zostanie udzielona nie później niż za 30 dni.

Oczywiście, jak nie trudno się domyśleć, cała ta gra mBanku jest najprawdopodobniej klasyczną grą na czas wobec zawartych w treści reklamacji zarzutów, z którymi nie sposób polemizować, jako że reklamacja została oparta o tezę iż to, czego nie wolno było robić Bankowi Millenium (patrz: klauzula 3178 z Rejestru UOKiK) nie wolno było również robić innym bankom - z wiadomym skutkiem prawnym w postaci nieobowiązywania w umowie zapisów sprzecznych z dobrymi obyczajami oraz rażąco naruszających interesy konsumenta.

Skoro "klauzuli waloryzacyjnej" w umowie nie ma, to bank bezprawnie kazał klientowi spłacać kredyt we frankach. A skoro klient spłacał kredyt frankami (po wejściu w życie "noweli antyspreadowej" ww roku 2011), to te franki mBank pobrał od klienta bezprawnie i powinien je teraz zwrócić, gdyż było to "świadczenie nienależne" w rozumieniu art. 410 kodeksu cywilnego. Oczywiście klient w zamian za te zwrócone franki musi mBankowi oddać należne mu złotówki wynikające z harmonogramu spłat kredytu złotówkowego z oprocentowaniem libor + marża banku, ale przy kursie franka w granicach 3,85 to mBank ma do oddania klientowi dość sporo przepłaconych przez niego złotówek.

Nie odpowiadając na reklamację przez 90 dni mBank jest "do przodu" o 90 dni w czasie których nie musiał zwracać klientowi należnych mu pieniędzy... I być może jedynie o to chodzi...

Natomiast ta bezczelność nie popłaca, ponieważ w wyniku nieudzielenia przez mBank odpowiedzi na reklamację sprawa została przekazana do rozstrzygnięcia przez Arbitraż Konsumencki przy Związku Banków Polskich.

 

 

Script logo