kredyt darmowy - apelacja

Bank przegrywa w pierwszej instancji pozew o sankcję kredytu darmowego (indeksowany do waluty CHF kredyt konsumencki, w kalkulacji całkowitego kosztu kredytu bank udawał, że kurs kupna jest równy kursowi sprzedaży) i oto jak broni się w apelacji.

To nie żart. Oni naprawdę to wszystko poniżej napisali w swojej apelacji. :)

Cała koncepcja obrony banku w apelacji przed i tak nieuniknioną sankcją kredytu opiera się na założeniu, że nie można było w kalkulacji całkowitego kosztu kredytu uwzględnić kosztu spreadu, ponieważ był on nieprzewidywalny w chwili wykonywania tej kalkulacji.

No i wszystko fajnie, tyle że oprocentowanie kredytu (libor 3M CHF + marża) też według umowy jest zmienne i nieprzewidywalne przez cały okres kredytowania, a mimo to bank potrafił policzyć koszt odsetek zakładając, że oprocentowanie kredytu z dnia sporządzenia umowy jest niezmienne przez cały okres spłaty kredytu. 

Dlaczego więc bank na tej samej zasadzie nie założył, że tabela kursowa banku z dnia sporządzenia umowy jest niezmienna przez cały okres spłaty kredytu?

Tego właśnie nie wiadomo... :)

Na chwilę uruchomienia kredytu aktualny był "tylko kurs kupna"? A według jakiego kursu kredytobiorca zwróciłby do banku wypłacony kredyt, gdyby go chciał zwrócić od razu w dniu uruchomienia, skoro "wówczas jest aktualny tylko kurs kupna"? Co to w ogóle znaczy, że kurs kupna jest "aktualny" w dniu uruchomienia? Czy bank sam aby na pewno rozumie, co napisał?

W akapicie 12 biedny bank stwierdza, że wysokość spreadu jest od biednego banku niezależna. Wysokość spreadu, czyli różnica między kursem sprzedaży a kursem kupna.

Oni naprawdę to napisali. :)

A czy pozwany wiedział, jak będzie się kształtowało zmienne oprocentowanie? Nie wiedział? To jak policzył koszt odsetek w kalkulacji CKK?

Czy zatem założenie, że oprocentowanie kredytu z dnia sporządzenia umowy jest niezmienne przez cały okres spłaty, było fikcyjne i nieprawidłowe?

A dlaczego bank nie miał żadnych problemów z przyjęciem założenia, że do ustalenia kosztów odsetek przyjmie stałe i niezmienne oprocentowanie z dnia sporządzenia umowy?

Więc jakie oprocentowanie i z którego dnia należałoby wybrać dla obliczenia kosztu odsetek? :)

Nie dość, że toniemy, to jeszcze rąbiemy sobie sami dodatkową dziurę w dnie łodzi, którą toniemy... :)

Owszem - w momencie zawierania umowy jak najbardziej możliwe było wyliczenie kosztu spreadu, przy takim samym założeniu, jak dla kosztu odsetek, że spread w tabeli banku z dnia sporządzenia umowy jest niezmienny przez cały czas trwania umowy.

Czy oni naprawdę wierzą, że w sądzie apelacyjnym trafią na sędziów z upośledzonym aparatem logicznego rozumowania? :)

Koszt spreadu to koszt wynikający z różnicy między kursem sprzedaży, a kursem kupna. Koszt wynikły ze zmiany kursów walut" powstaje wtedy, gdy kurs średni CHF z dnia wypłaty jest inny, niż średni kurs waluty z dnia spłaty raty. 

Przykładowo, jeśli kredyt bank wypłacił przy kursie kupna 2zł a kredytobiorca spłaca ratę przy kursie sprzedaży równym 4 złote, to niewielki ułamek kosztu wynikającego z różnicy między tymi kursami jest kosztem spreadu, a cała reszta to dwukrotny wzrost rynkowego kursu waluty.

Owszem - zmiana kursu pociąga za sobą zmianę kosztów. Ale czy jest możliwe, że nie zmieni się kurs średni NBP, ale zmianie ulegnie spread, co pociągnie za sobą zmianę kosztów, czy nie jest możliwe? :)

Zgadza się - trudno od ustawodawcy wymagać, aby oczekiwał on, że bank policzy coś, co nie jest możliwe do policzenia, bo nikt nie wie, jak się będzie w przyszłości zmieniał kurs średni NBP... 


Czy wielokrotne powtarzanie bzdury sprawi, że bzdura przestanie być bzdurą? :)

Ale my nie rozmawiamy przecież o "chwili uruchomienia kredytu" tylko o chwili sporządzenia umowy i kalkulacji CKK, gdy do uruchomienia kredytu jest jeszcze bardzo daleko...

No i co z tego, skoro u.k.k. obliguje bank do wyliczenia wszystkich kosztów możliwych do wyliczenia w dniu sporządzenia umowy przy założeniu, że parametry kredytu mające wpływ na koszt kredytu, znane w dniu sporządzenia umowy, są niezmienne przez cały okres spłaty kredytu?

A czy na dzień sporządzenia umowy strony znały przyszłe wartości indeksu LIBOR 3M CHF? Skoro nie znały, to jak bank policzył koszt odsetek wchodzący w skład CKK?

A czy koszty wynikające ze zmiany indeksu LIBOR 3M CHF są możliwe do wyliczenia w dniu sporządzenia umowy?

No i wszystko się zgadza, bo koszt spreadu był znany w momencie zawarcia umowy, bo znana była tabela kursowa banku z dnia sporządzenia umowy.


A czy określenie oprocentowania kredytu na przyszłość jest możliwe czy nie jest możliwe, jeśli to oprocentowanie to LIBOR 3M CHF + marża banku?

Dlaczego więc ustawodawca nakazuje bankowi liczyć koszt odsetek, jako część CKK?

Nudy... To już było w akapicie nr 30. :)

No właśnie - chodzi dokładnie o to, aby nie wprowadzać klienta w błąd udając, że w dniu sporządzenia umowy kurs sprzedaży w tabeli banku był taki sam, jak kurs kupna...

A czy założenie, że oprocentowanie z dnia sporządzenia umowy jest stałe przez cały okres spłaty kredytu wprowadza klienta w błąd?

 

No i tak właśnie wygląda ta rozpaczliwa "gra na odwleczenie nieuniknionego" w wykonaniu banku, który być może już nawet sam rozumie, że przegrał już zanim złożył apelację...

I dlatego właśnie warto pozywać banki o "frankowy kredyt darmowy".

A my wiemy, jak to robić. :)

Script logo